kreatywna_korektorka_wielogloska

Działam na własnych zasadach. Rozmowa z Anią Szczęch, Kreatywną Korektorką

kreatywna korektorka ania szczęch

W cyklu rozmów z ludźmi książki tak przedstawia się Ania:

“Cześć! Jestem Ania, w instagramowym świecie znana jako Kreatywna Korektorka. Od roku aktywnie działam jako korektor tekstów oraz składacz i grafik. Projektuję piękne e-booki i dbam o czytelność tekstów. Dziękuję Kasi za zaproszenie do tej serii. Opowiem nieco o mojej drodze, być może dla kogoś będę inspiracją do zawodowych zmian”.

Co skłoniło Cię do zmiany zawodu? 

Myślę, że to, co wiele osób przez ostatnie 1,5 roku – COVID-19. Przez 5 lat spełniałam się jako stylistka paznokci artystycznych. Moja kreatywna dusza była bardzo zaspokojona tą pracą, ale fizycznie i psychicznie czułam już wypalenie. Wiecie, codzienny kontakt z różnymi klientkami, 8–12 godzin pracy w pozycji siedzącej, cierpiał na tym kręgosłup, nadgarstki i moje samopoczucie, bo z natury jestem introwertykiem. Kilka ostatnich miesięcy 2019 roku bardzo pożarło moją energię, więc zaczęłam intensywnie myśleć o zmianie zawodu.

Z tekstami zawsze było mi po drodze, już od czasów szkolnych. Pomagałam znajomym w poprawianiu tekstów, zawsze interesowały mnie takie polonistyczne niuanse. Zaczęłam szperać w sieci i pierwsze, na co trafiłam, to kursy korekty tekstów – u Patrycji Bukowskiej oraz u Ewy Popielarz. Los zdecydował za mnie, bo na kurs u Patrycji było za późno, więc po chwili zastanowienia zapisałam się do Akademii Korekty Tekstów u Ewy. Wtedy jeszcze myślałam, że to będzie po prostu moje dodatkowe zajęcie. Akademia zaczęła się jakoś w styczniu/lutym, a w kwietniu wszystkie salony urody zostały zamknięte. Zostałam bez pracy. I jak się okazało, jeszcze nieświadomie, dążyłam do pracy marzeń i własnej firmy.

Jak się do tego przygotowałaś? 

Jak wspomniałam. Wszystko zaczęło się od Akademii Korekty Tekstów Ewy Popielarz. To, jaką ta kobieta ma charyzmę… Mówię Wam, to najlepiej wydane pieniądze, które pozwoliły mi uwierzyć w swoje możliwości, zająć się czymś zupełnie dla mnie obcym w tamtym momencie. W międzyczasie ruszyłam z profilem na Instagramie. Początkowo mój pomysł na biznes był zupełnie inny. Nie planowałam firmy, chciałam podszkolić się i zmienić po prostu branżę, ale dostać się np. do wydawnictwa czy agencji. Już po kilku miesiącach życie bardzo mocno zweryfikowało plany, bo uwierzyłam, że mogę działać sama, na własnych zasadach. Nie skłamię, jeśli powiem, że byłam jedną z pierwszych na Instagramie w branży korektorsko-redaktorskiej, która w ten sposób rozwinęłam tam swoje działania. Do tej pory mój profil jest wzorem dla jeszcze raczkujących korektorów, choć zmieniłam już nieco swój kierunek i obecnie skupiam się bardziej na projektowaniu e-booków.

Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w zawodzie korektorki i redaktorki? 

Czasami trzeba wykrzesać coś z tekstu, który zdecydowanie nie należy do tych dobrze napisanych… Niektóre (na szczęście zdarza się to bardzo rzadko) teksty są koszmarne. Czasami po prostu mówię autorowi, że powinien jeszcze trochę popracować i dopiero zgłosić się po korektę. Ale z drugiej strony cieszę się, że w internecie coraz bardziej popularne staje się dbanie o teksty i korzystanie z usług korektorów.

Czy Twoim zdaniem korektorka musi lubić czytać książki “po godzinach”? 

Oj, to trudne pytanie. Przyznam się, że ja przez to, że czytam zawodowo, nie mam już siły czytać „luźnych” książek po pracy. Co innego z nauką czy książkami rozwojowymi, tutaj kieruję się po prostu ciekawością. Natomiast np. fantastyka, którą tak bardzo lubię, teraz poszła w odstawkę – niestety.

Kto jest Twoim wzorem w zakresie redakcji i korekty? 

No cóż. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że Ewa. Może nawet nie tyle co w zakresie korekty i redakcji, ale w tym, jak rozwija swoje szkolenia, jak wiele pomysłów ma na to, by działać w tej branży w sieci.

Z kim najchętniej chciałabyś współpracować?

Jeśli chodzi o klientów, to nie ukrywam, że najlepsi są autorzy, którzy po prostu oddają tekst w moje ręce i mi ufają. Życzę sobie, by dostawać tylko teksty o tematyce, która mnie interesuje. Na ten moment to się sprawdza w 80%, więc jestem bardzo zadowolona. Praca kolektora niesamowicie rozwija.

Natomiast jeśli chodzi o korektorów, to stawiam na pracę sama ze sobą. Freelance i odpowiadanie tylko przed sobą i klientem bardzo mi odpowiada.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *