Dewocje Anny Ciarkowskiej urzekły mnie poetyckim, pięknym, oszczędnym językiem. W tej książce nie ma zbędnych słów. Nie ma patosu. Są za to duszne opisy katolickiego wychowania na wsi gdzieś w Polsce. Oczywiście w rzeczywistości wieś opisana przez pisarkę nie istnieje. Ale jakby jednak istniała, i to w każdym województwie.
Korci mnie, aby zapytać, skąd się wzięłaś, Anno Ciarkowska? Jak to się stało, że tak urzekająco budujesz zdania? Że Twoje frazy długo brzęczą w uchu niczym zlękniona mucha.
Według lubimyczytac.pl Anna Ciarkowska z wykształcenia jest filolożką i literaturoznawczynią, a z powołania – poetką. To by się zgadzało, bo jej pisarstwo łączy wyjątkowy talent z gruntowną znajomością rzemiosła.
O fabule nie będę pisać, bo nie chcę się powtarzać. Jako osoba rozczarowana katolicyzmem w wydaniu polskim wcale się nie dziwię, że w dewocyjnej wsi zawodzą ci, co mają dawać wsparcie – ksiądz, sklepowa, nawet matka.
Pisz jak lubisz, codziennie lub nieregularnie. Z planem, tak prościej. Spisuj imiona i nazwiska bohaterów…
"Wydaj i nie oszalej" to poradnik skierowany do debiutujących pisarek i pisarzy. Składa się z…
Przeżuwam kulę rozczarowania "Córką" Eleny Ferrante. Może miałam zbyt wyśrubowane oczekiwania wobec tej pozycji? Bohaterka…
Jak rozpoczęła się Twoja kariera w branży copywritingu? Z zawodu jestem redaktorką i po studiach…
Jesienne wieczory spędzasz, klikając w klawiaturę i pijąc gorącą herbatę? Masz mnóstwo świetnych pomysłów na…
Jest gorące lato, noc, Kraków, rok 2009. Z przyjaciółką Anią idę przez Rynek, tętniący życiem…